
Lecą latami, jakby skrzydłami
Lecą latami, jakby skrzydłami, życia mego momenta, Jak łódź po wodzie prędka w swym chodzie, żaglem będąc poddęta. Nędzny człowieku, w doczesnym wieku, nie wiesz dnia ni godziny, Gdy cię do Sądu porwie od lądu śmierć i z małéj przyczyny. Nagle śmierć kradnie wiek ludzki snadnie, niech o tej będą myśli; Nie ufaj zdrowiu, bądź w pogotowiu, niech się to w sercu kryśli.
Remigiusz Mazur-Hanaj
"Jest drabina do nieba 2 - pieśni pogrzebowe i za dusze zmarłych", wyd. In Crudo 2011
In Crudo (2011)
Pogrzebowa
©