Szła dziweczka drogiem bokiem, szła dziweczka drobnym krokiem, na swej matki grób, na swej matki grób. Tu ty matko, tu ty leżysz, tu ty matko, tu ty leżysz, tu ty matko śpisz, tu ty matko śpisz. Stań ty matko z grobu swego, opowiem ci coś nowego. Ojciec już nie sam drugą mamkę ma. Druga matka rwie i bije, tylko z ojcem dobrze żyje. Weź mnie mamciu, weź, weź mnie mamciu, weź. Co ty tutaj będziesz jadła, co ty tutaj będziesz piła? Idź do domu, idź, sirotko moja. A ja będę ziemię jadła, a ja będę rosę piła. Weź mnie mamciu, weź, weź mnie mamciu, weź. Już słoneczko, już jest nisko, już jest wieczór, już jest blisko. Idź do domu, idź, sirotko moja. A dziweczka do drzwi puka, a macocha z pieca bucha. Gdzieś szatanie był, gdzieś szatanie był? A ja była na grób matki i zbierałam w polu kwiatki. Bóg najwielki wie, Bóg najwielki wie.