Tam na górze stoi róża, ja jej zrywac nie będę
Tam na górze stoi róża, ja jej zrywac' nie będę, Pokochałam ja Jasieńki i opuścić ni mogę. Jak ja jego pokochała, to prędko przekonała, To ja prędko przekonała, nasza miłość fałszywa. Idę sobie raz z kosc’oła, stoi Janek z kol’egiem, Kol’ega mu pokazuje widzisz Janku swej l’ubej. x2 Ty już dl’a mnie nie pokazuj, ja jej sam jej dobrze znam. Ona dl’a mnie jest za biedna, ja już innej w sercu mam. x2 Idę sobie raz z wieczoru, stoi Janek w ganeczku, Jemu mówię: „dobry wieczór mój dawny kochaneczku”. x2 A on u mnie zapytuje: „czy nie kochasz innych już? Przyjm ode mnie ten wianeczek wypl’atany z białych róż”. x2 Ja j nie przyjmę twego wianku, wyplatany z białych róż, Nasza miłość ukończona, ukończona na wieki już. x2 Ł wymawiane jako przedniojęzykowo-zębowe
Archiwum Doroty Serwy; nagrano na Litwie, okręg wileński, powiat trocki, wieś Mamowo (1998)
Liryczna
©