
W dzień ostateczny, w osądu Boga
Śpiewacy z Ruszkowa Pierwszego
Antoni Śliwka, Szczepan Sochacki, Kazimierz Urbaniak, Zdzisław Śmiglewski, Józef Kuźnik
W dzień ostateczny, w osądu Boga, Ogarnie ten świat niesłychana trwoga. Nieba się wzruszą, wielki ucisk będzie Na ludzi wszędzie, na ludzi wszędzie. Wtenczas to trąba zabrzmi bardzo dziwnie I na wskroś groby umarłych przeniknie, A to, w co wierzym, spełnionym zostanie Ciał zmartwychwstanie, ciał zmartwychwstanie. Każda się dusza powróci do ciała, Ażeby z swoich spraw rachunek zdała: Stanie przed tronem Syna człowieczego, Boga Sędziego, Boga Sędziego. O, jaka wtedy przejmie grzesznych trwoga, Sprawiedliwego bowiem ujrzą Boga: Którego całe życie obrażali, Nic Nań nie dbali, nic Nań nie dbali. Natenczas wyjdą na jaw wszystkie złości, I te, co były spełnione w skrytości: Nie będą nawet tajne złe pragnienia I pomyślenia, i pomyślenia Przystąpi wreszcie Sędzia do wyroku Stawiwszy dobrych po Swym prawym boku, Złych po lewicy, i tak ostateczny Da wyrok wieczny, da wyrok wieczny. Naprzód do dobrych, co będą zbawieni, Ozwie się: Pójdźcie, wy błogosławieni; Weźcie królestwo wam przygotowane I obiecane, i obiecane. Źli zaś usłyszą głos gromu strasznego: Idźcie, przeklęci, do ognia wiecznego, Który od wieków czartu zgotowany, Wam teraz dany, wam teraz dany. I któż nie zadrży przed Twym gniewem Panie! Widząc tak ciężkie grzesznych ukaranie: Więc postanawiam zawsze być gotowy Na sąd surowy, na sąd surowy. Już nie opuszczę odtąd dnia żadnego, Bym nie roztrząsnął sumienia własnego: A skoro w nim się jaki grzech ukaże, Przez spowiedź zmażę, przez spowiedź zmażę.
Joanna Skowrońska (2018)
Pogrzebowa
©